Aleksandra Chudzyńska, licencjonowana instruktorka i propagatorka BODYART, nowoczesnego treningu funkcjonalnego, opowiada nam, czym właściwie jest BODYART, jakie ma właściwości prozdrowotne i dlaczego jest to trening na całe życie. Ola podpowiada także, jak ćwiczyć, żeby być zdrowym i dlaczego niekoniecznie musisz wyleć z siebie siódme poty.
Kasia Kubiak: Zacznijmy od tego czym jest BODYART.
Aleksandra Chudzyńska: Jest to trening inspirowany jogą, pilatesem, chigong i tai chi oraz treningiem funkcjonalnym, który zawiera w sobie także terapeutyczne ćwiczenia Alexandra Lowena. Został stworzony przez fizykoterapeutę Roberta Steinbacher’a oraz Alexę Le – terapeutkę shiatsu. Czasem porównuje się go do Medicine Movement. Znajdziemy w nim elementy oparte na wieloletnim doświadczeniu fizjoterapeutycznym oraz medycyny chińskiej, które ułożono w lekcje w formie flow.
KK: Co to oznacza?
AC: Że zajęcia są płynne, nie ma zatrzymań. Spokojnie, wraz z oddechem, przechodzi się z jednej pozycji do drugiej. Gdybym musiała je do czegoś porównać, to przychodzi mi do głowy joga Ashtanga, ze względu na te płynne przejścia. Ale są to zdecydowanie mniej wysiłkowe i prostsze ćwiczenia. Mogą mieć też różną intensywność.
KK: Jak wygląda taki trening?
AC: Najczęściej opisuje się go jako trening siły i świadomości. Tempo zajęć jest dosyć spokojne, po to, żeby wykonywać poszczególne ruchy dokładnie i jednocześnie obserwować ciało. Wiele osób, biorących udział w zajęciach BODYART podkreśla, że to właśnie wzrost świadomości ciała jest w tym treningu najbardziej uderzający. I nie chodzi o to, że ktoś zaczyna odczuwać, że coś go boli. Chodzi o świadome wykonywanie ruchów i całkowite skupienia na ciele. Przez cały trening powietrze wdychamy przez nos, a wydychamy ustami. Wdech i wydech to przeciwstawne działania (ying i yang), które łączymy z ruchem, np. wdech podnosi i napina, a wydech rozluźnia i rozciąga. Ciało się wzmacnia i nabiera sił, a jednocześnie relaksuje. Dzięki temu jest to trening bardzo bezpieczny i pełny jednocześnie.
KK: Wspomniałaś o medycynie chińskiej. Jakie ma ona znaczenie w tym treningu?
AC: Każda lekcja jest przygotowana w oparciu o pięć żywiołów tradycyjnej medycyny chińskiej. Zaczynamy zawsze od pierwszego elementu, czyli ziemi. Później są kolejno drewno, ogień, metal i woda. Razem z energiami tych żywiołów przychodzi muzyka, która wspiera cały proces i podbudowuje go swoją określoną wibracją. Jest dopasowana do poszczególnych części treningu, czyli ćwiczeń, które są wykonywane w danym żywiole.
KK: Porozmawiajmy o tym, do kogo skierowane są zajęcia BODYART. W jakie kondycji trzeba być, żeby wziąć udział w takim treningu?
AC: Zajęcia są dla każdego. Dla tych, którzy nigdy nie ćwiczyli i dla osób, które biegają maratony. Co więcej, dla wszystkich są one bezpieczne, bo mimo że jest to trening grupowy, jednocześnie jego poziomo dopasowuje się do indywidualnych potrzeb. Głównie dlatego, że są to ćwiczenia fizjoterapeutyczne, proste. Wykonuje się je w pozycjach bezpiecznych dla kolan i kręgosłupa na tyle wolno, że zakresy ruchu można dopasować do swoich możliwości. Instruktor zawsze pokazuje ćwiczenie w co najmniej trzech wariantach, a uczestnik dokonuje wyboru, który z nich wybiera. Zawsze zachęcam, żeby wykonywać ćwiczenie w kontakcie ze sobą na tyle, na ile ciało nam pozwala.
KK: Nie dla każdego jest to jednak oczywiste. Skąd wiadomo, na ile możemy sobie pozwolić?
AC: Najlepszym weryfikatorem jest oddech. Jeśli przyspiesza i skraca się, warto stanąć w łatwiejszej pozycji. W BODYART nie pogłębiamy pozycji, ale czasem zatrzymujemy się na 3-5 oddechów. Wtedy można lepiej poczuć ciało i całą pozycję, skorygować postawę. Kluczowym elementem każdego ćwiczenia jest integralność całego ciała. Jako trenerowi najbardziej zależy mi, żeby uczestnicy mieli szansę poczuć, jak poszczególne części ciała współpracują ze sobą.
KK: Czy każdy trening wygląda tak samo?
AC: Pierwsza część rozgrzewkowa wygląda zazwyczaj podobnie, żeby osobom, które regularnie chodzą na zajęcia, łatwiej było wejść w schemat. Dla większości największym wyzwaniem jest połączenie oddechu z ruchem. Dlatego powtarzalne sekwencje na początku zajęć pomagają skupić się tylko na tej integracji, a nie śledzeniu poleceń. W kolejnym etapach wprowadzam zmiany, żeby trening był jak najbardziej kompleksowy i ciekawy.
KK: Co daje regularny udział w zajęciach BODYART?
AC: Jest to trening do życia i dla życia, bo można go wykonywać bez względu na wiek i płeć. Jest to najbardziej kompleksowy, funkcjonalny trening, jaki do tej pory udało mi się spotkać.
Co daje? Dzięki niemu budujemy siłę mięśniową, potrzebną do utrzymania podstawowych funkcji życiowych. Np. w dzisiejszych czasach większość z nas ma problemy z kręgosłupem, a BODYART jest wystarczający do wzmocnienia bioder, pośladków i brzucha na tyle, żeby stabilizowały kręgosłup, usuwając źródła bólu. Jest to także trening mobilizacji.
KK: Czym jest mobilizacja?
AC: Jest to rozciąganie mięśnia pomiędzy dwoma stawami i poruszanie nimi w różnych kierunkach. Chodzi o to, żeby mięsień był jednocześnie silny i elastyczny. Główny cel to jest bardzo sprawne, plastyczne, a jednocześnie silne ciało. Jest to coś, czego brakuje w wielu formach ruchu. Np. po jodze możemy być elastyczni, ale mieć problem z wejściem po kilku schodach. W BODYART budujemy też siłę i uczymy się, żeby ciało nie zapadało się w stawach.
KK: A co dzieje się w trakcie zajęć z naszą psychiką?
AC: Najważniejszy skutek to głęboki spokój i koncentracja. Wiele osób mówi, że jest to medytacja w ruchu. Mimo że jest to trening grupowy, każdy jest bardzo skupiony na sobie. Jesteśmy cały czas w ruchu, ja udzielam wskazówek i trzeba jednocześnie utrzymywać uważność na sobie i kontrolować, w którym jesteśmy miejscu. W trakcie treningu sprawdzam, gdzie jestem, co czuję, jak się czuję w pozycji i jak mogę wpuścić tam trochę oddechu. Dzięki połączeniu takiej głębokiej koncentracji w trakcie wykonywania ruchów i łączeniu ich z oddechem, osiągamy podobny efekt do medytacji. To nam pomaga wyciszyć się i uspokoić umysł – choćbyśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie myśleć o świecie zewnętrznym i codziennych problemach.
W trakcie treningu dzieje się jednak coś jeszcze, co odczuwają zwłaszcza osoby początkujące. Ruchy, które wykonujemy, aktywują w ciele punkty – meridiany. Powoduje to poruszenie emocjonalne, bo odblokowuje się to, co „zastygło” w ciele. Podczas ćwiczeń ciało uwalnia emocje, co daje efekt terapeutyczny.
KK: Masz ogromne doświadczenie jako trener personalny. Dlaczego zainteresowałaś się właśnie BODYART?
AC: Bo patrzę na trening z perspektywy zdrowia, a BODYART może rozwiązać wiele naszych zdrowotnych problemów. Jednym z nich jest chociażby regulacja gospodarki hormonalnej. Osoby aktywne mają z nią taki sam problem, jak osoby, które nie podejmują żadnej aktywności.
KK: Jak to jest możliwe?
AC: Lista naszych hormonów jest bardzo długa, a wszystkie one są ze sobą bardzo głęboko powiązane. Współczesny człowiek ma problemy z hormonami płciowymi, ale również insuliną, adrenaliną czy kortyzolem. Większość ludzi, którzy podejmują jakąś aktywność fizyczną, nie ma świadomości, jak ta aktywność oddziałuje na ich hormony. Zwróć uwagę, że tempo naszego życia jest przygniatające, a podejmując intensywny wysiłek fizyczny, dokładamy sobie dodatkowych dawek adrenaliny czy kortyzolu. U mężczyzn sprawę częściowo załatwia testosteron, który je rozkłada. Ale kobiety, które uprawiają np. crossfit lub dużo biegają, wcale nie czują się lepiej i często zaczynają mieć problemy z glikemią. Pojawia się u nich nadwaga – czyli efekt dokładnie odwrotny do tego, jaki chcą osiągnąć.
KK: Czyli czasem mniej, znaczy więcej?
AC: Wielu osobom wydaje się, że trening jest efektywny, kiedy nie mogą po nim wstać. Patrząc na to z perspektywy mojego 20-letniego doświadczenia, mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że nie o to chodzi. Znaczna część moich podopiecznych osiąga lepsze efekty prozdrowotne, kiedy zaczyna trenować lżej. Dlatego BODYART nie tylko jest doskonałą formą ruchu dla osób o zróżnicowanej kondycji, ale jest treningiem na całe życie.
KK: Dziękuję za rozmowę
Zajęcia BODYART – każdy wtorek i czwartek o 8.15.
Miejsce: MyMeditation Space, ul. Puławska 118A w Warszawie.
Zapisy przez social media Oli lub nasz w zakładce Harmonogram:
Instagram
Facebook