„Każdy taniec jest odkryciem nas samych” – chociaż ten cytat można przypisać OSHO, twórcy medytacji aktywnych, słowa te wypowiedziała Martha Graham. Jako tancerka i choreografka, prekursorka tańca współczesnego, doskonale wiedziała, o czym mówi. I właśnie taka jest medytacja Nataraj – poprzez taniec prowadzi do okrywania siebie na nowo i przełamywania schematów. I do czystej radości. 

W Nataraj taniec jest medytacją, a medytacja tańcem. Ten radosny rytuał w swoim pierwotnym znaczeniu był intencjonalny, oczyszczający lub zagrzewający do walki. Jego rola w kulturze jest nieoceniona, ale medytacja Nataraj daje nam przyzwolenie na powrót do dzikości, spontaniczności i nieujarzmionej radości. Tu nie ma reguł, kroków i zasad. W trakcie medytacji stajesz się tańcem, a Twoja podświadomość przejmuje kontrolę. 

Nataraj, czyli boski tancerz

Nataradźa to w hinduizmie jedno z wcieleń boga Śiwy. Na pewno znasz jego wizerunek – czteroręki Nataradźa stoi na demonie w tanecznej pozycji z jedną nogą uniesioną i ugiętą w kolanie, otoczony kręgiem płomieni. To bóg, który ma niezwykłą siłę. Nieustannie niszczy i tworzy wszechświat. Dzięki medytacji Nataraj my też możemy odrzucić wszystko, czego nie chcemy już w sobie trzymać. Przyjmujemy za to nową energię, która pozwoli nam odrodzić się na nowo. Ale mimo swojego pochodzenia, medytacja Nataraj bardziej przypomina współczesną terapię tańcem niż hinduistyczny rytuał. 

Czy taniec może uzdrawiać? 

Uzdrawiającą moc tańca dostrzegł nie tylko OSHO. Wybitni zachodni tancerze, choreografowie i nauczyciele tańca, tacy jak Rudolf Laban czy Anna Halprin, dostrzegli w ruchu wielką moc wpływania na nasze życie. Laban jako pierwszy zauważył, że obserwacja i zrozumienie języka ciała daje podstawę do pracy nad relacjami ze światem i innymi ludźmi. Halprin natomiast, uznawana jest za matkę terapii przez taniec. To wyjątkowa postać w świecie tańca. Szkolona w nurcie tradycyjnego tańca nowoczesnego, stworzyła swoją własną metodę arteterapii, z powodzeniem stosowaną na całym świecie. Zatem czy taniec może uzdrawiać? Anna Halprin (ur. 1920 r.) pokonała raka i dożyła sędziwego wieku, tańcząc, tworząc i prowadząc warsztaty. Taniec ma niezwykłą moc, którą tak łatwo odczuć w trakcie medytacji Nataraj. 

Medytacja Nataraj – tańcz, jakby świat nie istniał

OSHO twierdził, że taniec jest najgłębszą formą medytacji. Nataraj praktykuje się przy specjalnie do tego celu dobranej muzyce. Sesja podzielona jest na trzy części. Pierwsza to radosny, szalony taniec z zamkniętymi oczami. To taniec, w którym nie ma tancerza. To tancerz staje się tańcem. Tak zaciera się ego i tak taniec staje się medytacją, a nie zwykłym ruchem. Potem następuje cisza. Leżysz z zamkniętymi oczami i doświadczasz. Nic więcej. A potem jest czas na świętowanie, tego, co właśnie się wydarzyło. Kolejny taniec – czysty i radosny. 

Kiedy taniec staje się medytacją

OSHO wyraźnie podkreśla, że nie każdy taniec jest medytacją. Czasem jest on doskonałą rozrywką, ćwiczeniem dla ciała, przyjemnością. Żeby taniec stał się medytacją, musi nastąpić złączenie tańca i tancerza. Osiągniesz to przez całkowite oddanie się ruchowi ciała, przy jednoczesnej pełnej świadomości tego, co się dzieje. Nie możesz być tu obserwatorem. Musisz w tym BYĆ całym sobą. Jeśli Twoje BYCIE osiągnie punkt kulminacyjny, staniesz się tańcem i osiągniesz subtelną, spokojną świadomość, a Twój umysł wypełni cisza. Warunek jest jeden: daj z siebie wszystko. I baw się dobrze!

Medytacja Nataraj to 65 minut doskonałej zabawy i wysiłku fizycznego, ale przede wszystkim droga do relaksu i wyciszenia. Choć radość i energia są w niej wszechobecne, w efekcie przynoszą spokój, ukojenie i odpuszczenie wszelkich napięć.  

Zajęcia w mymeditation.space odbywają się i rano, i wieczorem; zarówno w poniedziałki, jak i w piątki. Anna Szyniszewska prowadzi swoje sesje w piątki. Wybierz swoją ulubioną porę.

Leave a comment